Darmowa dostawa już od 200zł!

Darmowa dostawa już od 200zł!

Darmowa dostawa już od 200zł!

Potrzebujesz pomocy?

Potrzebujesz pomocy?

do kasy suma: 0,00 zł

Zawartość koszyka

Koszt dostawy:
suma: 0,00 zł
Przejdź do podsumowania
Jak czytać etykiety na psich karmach? 0
62.jpg

Jak czytać etykiety karm dla zwierząt.

Piękne opakowania karm dla psów i kotów, z dużymi hasłami „ z jagnięciną”, „z królikiem”, mogą nam sugerować, że podajemy naszemu pupilowi zdrowy, pełen mięsa posiłek.

Nie jest jednak tak pięknie jak mogłoby nam się wydawać.

Często w składzie znajdziemy kaczkę, królika czy wołowinę, nie oznacza to jednak, że mamy do czynienia z mięsem z kaczki czy królika.

„Producenci wykorzystują przepisy, które pozwalają im na ukrywanie faktycznego składu karm. — W przypadku karm przeznaczonych dla zwierząt niewykorzystywanych do produkcji żywności, np. psów, wskazanie szczególnej nazwy materiału paszowego może być zastąpione nazwą kategorii, do której należy dany materiał paszowy” — tłumaczy Hanna Balcerak, główny specjalista Biura Pasz, Farmacji i Utylizacji Głównego Inspektoratu Weterynarii.

Co to oznacza? Pod pięknie brzmiącym hasłem „wołowina” może kryć się wszystko co z uboju krowy pochodzi, czyli tzw. produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego, a nie samo mięso. Mogą być to podroby, takie jak wątroba, serce czy płuca, skóra, kopyta, jelita, wymiona, gałki oczne a nawet ( co mamy nadzieję, że się nie zdarza), zgodnie z prawem, odchody zwierzęce.

Obecność podrobów w karmie dla zwierząt nie jest niczym złym, a nawet stanowią one cenne źródło składników odżywczych, ale kiedy kupujemy karmę z wołowiną myślimy, że wołowina oznacza mięso!

Jeśli mamy w składzie mięso np. wołowe to możemy być pewni , że oznacza ono właśnie to co rozumiemy pod pojęciem mięsa – czyli mięsień!

80% wołowiny wcale nie oznacza 80 % mięsa. Mięsa może nie być tam w ogóle ! Natomiast jeśli mamy 60 % mięsa wołowego, możemy być pewni, że ponad połowa składu karmy to mięso!

Coraz częściej karmy dla psów i kotów, albo półprodukty do ich wytwarzania, produkowane są w zakładach zajmujących się utylizacją produktów pochodzenia zwierzęcego.

Prawo unijne zezwala bowiem na produkcje karm z wyrobów mięsnych, które są przeterminowane, czy zawierają wady fabryczne. Są to tzw. wycofane środki spożywcze, które oznaczają artykuły spożywcze, które zostały wyprodukowane zgodnie z unijnym prawem żywnościowym z przeznaczeniem dla ludzi, ale które nie są już przeznaczone do spożycia ze względów praktycznych lub logistycznych albo z powodu problemów spowodowanych błędami podczas wytwarzania lub pakowania, i które — co istotne — nie stwarzają żadnego ryzyka dla zdrowia w przypadku stosowania jako pasza. Mogą to np. być przeterminowane wędliny z supermarketu, do jedzenia dla zwierząt mogą trafić również resztki z restauracji, stołówek, a nawet zużyty olej z fast-foodów.

Takich informacji nie znajdziemy na etykietach, ponieważ będą one sprytnie ukryte pod hasłami, drób, wołowina czy produkty pochodzenia zwierzęcego.

Czasem jest tak, że składnik, który figuruje w nazwie czy na etykiecie i zachęca nas do zakupu stanowi jedynie... 4 proc. mieszanki. Niektórzy producenci podają dodatkowo, że w całej takiej mieszance jest zaledwie 1 proc. mięsa.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdza, że producent ma prawo do takich praktyk. — Jest to zgodne z przepisami pod warunkiem podania ilościowej zawartości składnika, który jest oznakowany jako "z...", najczęściej odbywa się to w wykazie składników.

Kategorie karm dla zwierząt posiadają cztery główne oznaczenia dot. zawartości mięsa:

"o smaku..." — karma nie musi zawierać mięsa podanego w nazwie

"z... " — karma musi zawierać minimum 4 proc. deklarowanego składnika

"bogata w..." — karma musi zawierać przynajmniej 14 proc. deklarowanego składnika

"danie" — karma musi zawierać min. 26 proc. deklarowanego składnika

Często też w składzie umieszcza się świeże mięso, jeszcze przed jego obróbką, aby zwiększyć jego udział procentowy i ustawić „wyżej na etykiecie”. Gdyby ta wartość była podana już po obróbce, jego udział procentowy byłby znacznie niższy.

Kolejnym sposobem na wizualne poprawienie etykiety, jest oddzielne podawanie zawartości różnych zbóż czy innych dodatków skrobiowych. Nie widzimy 60 % zbóż w karmie, a 15 % pszenicy , 15 % kukurydzy, soi itp. Daje nam to mylne wrażenie, że głównym składnikiem karmy jest mięso!

Skład i jakość karm dla psów i kotów rzadko są obiektem kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej.

Jednak wyrywkowe kontrole pokazują wiele nadużyć i nieprawidłowości w składach i opisach produktów dla psów i kotów.

Warto więc czytać dokładnie etykiety i umieć je właściwie interpretować, tak aby móc świadomie wybrać co trafi do miski naszego pupila.

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium